Udostępniamy artykuł Os. ZWM Trzebinia
Grill z wandalami
Minął rok, jak możemy korzystać z Grillowiska.
To miejsce rekreacyjne jest bardzo popularne, nie tylko wśród mieszkańców naszego Osiedla.
Niestety, niektórzy użytkownicy nie dojrzeli do korzystania z tego miejsca.
Z pewnością nie tylko ja zastałem tam, delikatnie to ujmując -bałagan.
Dwa, systematycznie opróżniane kosze, wichury nie było, a pod nogami puszki, butelki, kabzle, pety i opakowania z grillowych przysmaków.
Posprzątam, aby spędzić czas z rodziną czy znajomymi w cywilizowanych warunkach.
Jednocześnie człowiek się zastanawia: co za "element" tu był?
Może ominęła ich ewolucja społeczna i nie można mieć do nich o takie zachowanie pretensji, tak jak się nie ma pretensji do małpy, która strzela, bo ktoś dał jej pistolet do ręki.
Przyprawiają o rozpacz także akty dewastacji.
Aby co niektórzy nie otwierali butelek o ławki czy stoliki, jeden z mieszkańców zamontował otwieracz.
Taki styrany, najzwyklejszy, gdyby leżał na ziemi, mało kto by się po niego schylił.
Może był kilka dni.
Na ławkach i stolikach widać ślady otwierania butelek, a nawet przypalania desek.
Jeden ze stolików posłużył komuś to wyrażania markerem swoich myśli, jedna z belek wspierających zadaszenie także jest uszkodzona.
Wiosną tego roku nasadzono drzewka.
Jakiemuś "inteligentowi" nie chciało się iść 50 metrów do lasku, gdzie człowiek potyka się o gałęzie.
Wolał zniszczyć sadzonkę, przerabiając ją na dzidkę do kiełbasy.
Grillowisko nie powstało z powietrza.
Wybudowane je za nasze pieniądze.
Jest naszym wspólnym dobrem.
Mało kto wie, ile determinacji i zaangażowania dała z siebie Rada Osiedla, aby obiekt ten powstał.
Ile przezwyciężono trudności, dziesiątki rozmów, wizyt w urzędniczych gabinetach itp.
Jak długo Grillowisko będzie nam służyło zależy tylko od tego, czy będziemy z niego korzystać jak ludzie cywilizowani.